wtorek, 24 stycznia 2017

To już jutro...


To już jutro…! Jedziemy na spotkanie z profesorem nad profesorami, jak określają go mamuśki, które powierzyły w jego ręce swoich synków. Co czuję przed tym przełomowym spotkaniem? Strach i podekscytowanie. Dowiemy się jak to wszystko widzi profesor. Jakie są minusy przeszczepu itp. Jutro o tej porze moją głowę nawiedzą nowe myśli. Cieszę się, że coś się zaczyna dziać,  że wreszcie zrobimy jakiś krok naprzód. Wiem też, że będziemy musieli podjąć trudną decyzję, i podjąć walkę o życie, które stworzyliśmy.  

Wiecie co? Za oknem szaro i ponuro. A ja zaczynam tęsknić za latem. Porankami, które witają słońcem a nie ciemnością. Za spacerami po leśnych drogach,  za lekkimi ciuchami a nawet za upałami,  których nienawidzę, gdy już są. Poprzednie lato upłynęło szybko i ociężale. Spacery w ciąży były rzadkością,  kręgosłup bolał, brzuch też a nogi miałam jak ludzik Michelina. Miałam nadzieję, że po porodzie nadrobimy i będziemy sobie spacerować naszymi trasami z wózkiem - tak jak sobie zresztą planowaliśmy. Niestety wyszło inaczej, a spacery były jeszcze rzadsze niż w ciąży. Zamiast spacerować to siedzieliśmy w szpitalach. Jakie będzie to lato, które cały czas jest przed nami? Weźmiemy synka i pójdziemy zbierać moje ulubione chabry (jak co roku)?  Schronimy się w cieniu leśnych drzew, opędzając się od owadów?  Poczujemy beztroskie promienie słońca w niedzielne popołudnie?  A może wieczorem prócz bzyczenia komarów usłyszymy świerszcze? Czy do lata uporamy się z WASem? Czy będziemy już po przeszczepie i czy będzie ok? A może będziemy w trakcie? A może nadal przed?

Pytania i niewiadoma. A w sercu tęsknota za choć chwilą normalności.  

Najpierw jednak czeka nas droga do Wrocławia...Podróż z moją małą marudą, która nie lubi pasów i fotelików.  Co prawda ma już nowy i chyba wygodny,  ale kto nadąży za Fifem?!:-P Zresztą od fotelików i pasów, gorsze są tylko korki i ślamazarna jazda – zdaniem Filipa oczywiście. ;pMam nadzieję, że przetrwamy jutrzejszy dzień w dobrej kondycji psychicznej, a także, że znajdziemy pewnego rodzaju oparcie w profesorze.

2 komentarze:

  1. Trzymam kciuki za dobre wieści, oby latem były upragnione spacerki z synusiem

    OdpowiedzUsuń
  2. i szczęśliwej podróży bez korków i marudzenia :D

    OdpowiedzUsuń