Usypiając synka do głowy zaświtał mi pomysł na dzisiejszy wpis… Każdego wieczora i każdej nocy (w dzień również, ale wtedy nie ma takiego klimatu) towarzyszy mi taki oto widok. Lulam maluszka, czasem w ciszy czasem nucąc coś i myślę. O czym? O wszystkim. Przez głowę przelatują plany, marzenia, pomysły, troski...Ciało w tym czasie daje znać o zmęczeniu. Myślę także o mijającym właśnie dniu o tym jak bardzo podobny jest do poprzednich. Tak bardzo, że zdarza mi się zapomnieć jaki aktualnie mamy dzień tygodnia. Patrzę na śpiącego w moich ramionach synka i nadal nie mogę uwierzyć, że jeszcze rok temu był we mnie. Był fasolką a jest małym człowieczkiem z charakterem. Zdaję sobie sprawę, że pewnego dnia stanie się dorosłym facetem, który już w moich ramionach się nie zmieści. Rozczulam się, i przeganiając zmęczenie, zdaję sobie sprawę, że to ulotne chwile, intymne, tylko moje i Jego. Oczywiście zadaje sobie również pytanie czy jestem dobrą matką i jaki będzie mój syn w przyszłości. Nie kim zostanie, ale na kogo go wychowamy.
Zwracam uwagę też na książki, których przybywa, a których nie mam ani czasu ani sił czytać. Zdaję sobie sprawę, że mój drugi blog zdycha i wcale mi z tym dobrze nie jest, bo wiem ile się napracowałam, żeby dojść do tego co teraz mam. No, ale trudno, kiedyś nadrobię zaległości. Uzmysławiam sobie, że kiedyś czytałam o ludzkich problemach, fikcyjnych, bądź realnych, a teraz problemy dogoniły mnie. I to te dużego kalibru. Szczerze? Lepiej się o nich czyta… Najchętniej wzięłabym męża za rękę, synka w ramiona i zakotwiczyła się w którejś z książek...Najlepiej takiej lekkiej i przyjemnej. Byłabym utkaną postacią z literek, miała swój świat zbudowany ze słów, w którym wszystko jest możliwe.
Bujam się nadal, kontroluję sytuację i odliczam sekundy i minuty, które dzielą mnie od spokoju i snu. Od chwili wytchnienia, która jest tak krótka, że aż żal zasypiać. Obiecuję sobie również, że jutro dam radę, że zrobię coś lepiej oraz, że znajdę siłę na kolejny dzień.
Trafiłem tu przypadkiem z Twojego bloga "książkowego"... Chciałbym tylko życzyć Ci wszystkiego dobrego i obiecać, że Twoje wszelkie problemy się skończą ;)
OdpowiedzUsuńPrędzej czy później ale się skończą... Jesteś kobietą niezwykłą.. Będę do Ciebie czasem zaglądał...Powodzenia... D.
Dziękuję za miłe słowo i za odwiedziny :-) Zapraszam i również pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń