Jest tylko jeden taki uśmiech, który sprawia, że 5:15 nad ranem przestaje być 5:15... To on sprawia, że sen przestanie ciągnąć Cię za spodnie od piżamy z powrotem do łóżka. To uśmiech Twojego dziecka, które rozpromienia się na Twój widok. W tym momencie wiesz, że jest choć jedna osoba, która chce Cię widzieć, która Cię potrzebuje i dla której jesteś wszystkim (chwilowo i z wyjątkiem butli z mlekiem :-P). To najważniejsza i najmniejsza osoba w Twoim życiu, a potrafi dać niezłego kopa...
To uśmiech, którego potrzebuje jak kawy...
Jest jeszcze coś czego mi potrzeba...
Głośnej muzyki, która jest jak dobry detox! :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz